Drogą z miasta San Miguel kierujemy się na północ wyspy. Mijamy lotnisko, hotele docieramy do końca drogi asfaltowej... i jedziemy dalej prosto drogą wyboistą i miejscami dziurawą. Tutaj nie ma już żadnych budynków mniej więcej w połowie drogi mijamy stację oczyszczania wody i to wszystko reszta to przyroda.
Droga szutrowa kończy się po około 10
km wita nas brzeg morza w zasadzie bardzo podobny do brzegu jeziora.
To właśnie z tego miejsca można popłynąć na małą wyspę, która
jak powiedział nam przemiły Adolfo (z którym popłynęliśmy na
wyspę) przed huraganem Gilberto w 1988 była połączona w wyspą
Cozumel.
Plaże wyspy oprócz pięknego turkusowego koloru wody są
bogate w muszle wszelkich rodzajów oraz w mieszkańców muszli na
których można bardzo łatwo trafić w płytkich wodach. Wyspa jest
piękna, cicha, niestety turyści tutaj docierają zwłaszcza z
wycieczkowców dlatego polecam niedziele, ponieważ jest wolna od
turystów z tych ogromnych statków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz